Podsumowanie Mistrzostwa Ameryki, Północne
W sobotę odbyły się 4 wyścigi floty platynowej (top 10), które były jednocześnie walką o podium. Ponieważ jak się okazało punkty z wyścigów finałowych oraz odrzutki liczyły się do końcowej punktacji, oznaczało to tym samym ze nie mam już szansy walki o medale, mogłem ewentualnie poprawić swój wynik o max 2 miejsca. Skończyło się na tym, że obronilem 8 pozycję, a raczej nie udało mi się awansować wyżej w końcowych wynikach :-\
Podczas jednego z wyścigów wyczerpałem chyba limit błędów na cały pozostały sezon. Cieszę się jednak z bardzo dobrych startów i halsówek na wiatr. Na "osłodę" pozostaje zdobycie srebrnego medalu w kategorii Masters.
Największą wygraną dla mnie była sama możliwość przyjazdu tutaj, wzięcia udziału w tym wydarzeniu. Miałem okazję poznać nowych ludzi, nowe miejsca, zobaczyć jak organizuje się regaty w "paszczy lwa", kultowym miejscu, w którym praktycznie nasza dyscyplina (kiteracing) miała swój początek, gdzie na co dzień trenują topowi zawodnicy świata, ścigać się z legendami kiteracingu takimi jak m. In Chep Wasson który jako jeden z pierwszych wpadł na pomysł aby zacząć pływać na kajcie "pod wiatr".
Mam nadzieję, że naszym wspólnym występem pokazaliśmy Amerykanom (i nie tylko) że powinni się zacząć z nami liczyć, że treningi oraz praca którą wykonaliśmy i cały czas wykonujemy zaczyna przynosić efekty.
Porównując to gdzie jako Polacy jesteśmy obecnie, do tego gdzie byliśmy jeszcze rok czy dwa lata temu, można by śmiało użyć określenia że wykonaliśmy krok milowy. Jeszcze w zeszłym sezonie amerykanie ścigali się sami ze sobą, te zawody pokazały ze możemy walczyć coraz częściej jak równy z równym. Miło jest wygrywać wyścigi z byłym mistrzem świata Adamem Kochem czy prowadzić jeden z wyścigów finałowych. Napawa to optymizmem i jest dla mnie największą motywacją do dalszych treningów oraz startów.
Podsumowując, spodziewałem się ciut lepszego rezultatu, ale i tak jestem zadowolony. Było to kolejne ważne doświadczenie, lekcja którą miałem okazję odrabiać z najlepszymi zawodnikami na świecie, mam wiec nadzieję, iż zaprocentuje to na następnych zawodach, a zwieńczeniem sezonu będzie nie gorsze miejsce na mistrzostwach świata w Chinach (listopad), marzeniem byłoby stanąć na podium.
Należy podkreślić, że panująca podczas całych regat atmosfera była niesamowita, aż żal wyjeżdżać.
Kilka osób podczas ceremonii zakończenia, mocno się wzruszyło, każdy z nagradzanych na podium zawodników miał okazję wygłosić przemówienie, podziękować sponsorom, etc. Wszystko przygotowane i przeprowadzone z dużą klasą, miło było być częścią tego wydarzenia.
Podsumowanie niniejsze piszę, siedząc juz w samolocie i lecąc na kolejne regaty, tym razem Mistrzostwa Ameryki Środkowej i Południowej, które od poniedziałku zaczynają się na Bonaire (Antyle Holenderskie). Mam więc nadzieję popływać w końcu w board shortach i wygrzać przemarźnięte przez ostatni tydzień kości. Razem ze mną na pokładzie również Błażej oraz połowa floty z ostatnich zawodów. Także...następne relacje w zgoła odmiennych klimatach :-)
Tomek Janiak
+48601615574
RRD.it
+48601615574
RRD.it
BLUECASH.pl
ABCSURF.pl
SKŻ Hestia Sopot
PODOBNE WPISY